maj 06 2004

adrenalina


Komentarze: 12

Narasta we mnie agresja, z którą nie potrafię sobie poradzić. Kiedy patrzę na nią z góry przypomina spienioną rwącą rzekę powstrzymywaną przez dobudowywaną na bieżąco tamę: na "drugą stronę" przez drobne łatane na bieżąco nieszczelności wydostają się tylko niewielkie strumyczki. Dopływów zasilających zbiornik jest zbyt wiele i są zbyt odległe żeby można dojść do źródła.(Przywiązane do czegoś szczury potrafią odgryźć sobie łapę żeby się uwolnić: nie wiadomo czy to niechęć do życia w niewoli, czy chęć bycia wolnym.)

Z drugiej strony patrząc: to wszystko przecież się dzieje tylko w mojej głowie. To tylko chemia. U Kopalińskiego adrenalina to "hormon wydzielany przez rdzeń nadnerczy, przyspieszający i wzmacniający pracę serca, zwężający naczynia krwionośne." Czuję jak we mnie krąży.(Szczury wpuszczone do labiryntu, po przejściu wszystkich zakamarków i ślepych korytarzy następnym razem bezbłędnie trafiają do wyjścia.) Amerykanie określają adrenalinę jako hormon 3 x f - od "fright, fight and flight".

Hormon strachu, walki i ucieczki.

 

Boję się że tama pęknie. To nie będzie katharsis.

Walczył nie będę: nie jestem szczurem, nie mam tyle siły.

Z tego labiryntu nie ma ucieczki.

 

Teraz już wiem co czują ptaki jesienią zbierające się do odlotu.

 

k_hauser : :
14 maja 2004, 15:32
przeczytaj sobie skrypt z psychologii dr Sowińskiej - to dopiero jest powód do agresji, a nie jakieśtam myśli jakiegośtam... i piszę to z uśmiechem na ustach, żeby nie było wątpliwości.
12 maja 2004, 23:59
nie ma ucieczki? a budowniczy którędy wyszedł?
11 maja 2004, 23:37
Napij się bulionu!
goopya peezda
11 maja 2004, 20:27
Pisz częściej, tak?
09 maja 2004, 23:19
no FACK domagam sie nowj notki ! :P
iwcia_iwon
07 maja 2004, 18:49
Dziękuję za zajączki wielkanocne, dopiero wczoraj je odebrałam... czy rozważasz to co myślę, że rozważasz?
07 maja 2004, 12:23
...osobiście znam jedną osobę, która żyje bez nadnerczy, podobno to jedyny przypadek w Polsce ... nie narzeka;)....
07 maja 2004, 02:13
no bede szczera...bo zawsze jestem :P.....chcialam sie dowiediesz cos o tobie np imie :> wiec poszlam na pierwsza notke myslalam ze bedzie typu \"CZesC MaM NoWY BlOGuS\" :> ale nie bylo, i sie tak zaczytalam, nawet sie nie przyznam ile notek przeczytalam :D....ale moim zdaniem jestes cacy :-) bardzo glonc z ciebie osoba.... no i zaimponowales mi o wow......JeSteM PusZEk :>....no to ja ide sobie spac....pierwsze zjem troche \"gorzkiej czekolady\" :>....dobranoc, niechaj slodkie, lekko sprosne sny nawiedza ciebie w objeciach Morfeusza (napisalam tak zeby poczuc sie elokwentna :-)......Pooh :*
06 maja 2004, 23:02
Odgryziona łapa, odloty - to efekt działania instynktu, wszystko po to, żeby przeżyć i wydać potomstwo. To geny tak się nami posługują, manipulują, żeby przetrwać, jesteśmy tylko narzędziem i to kiepskim, tak szybko się psujemy.
06 maja 2004, 20:20
Nie łataj. To bylejakość. Solidna naprawa z pasją budowlańca, który z satysfakcją i miłością spojrzy na swoje dzieło, tego warto się podjąć. Jeżeli jednak ta tama, niczym tylny hamulec w moim rowerze, co wciąż uparcie się psuje, nie przyjmie świeżej zaprawy, pozwól jej runąć. Oba te rozwiązania mogą być katharsis, to zależy wyłącznie od Ciebie.
06 maja 2004, 18:22
Narzędzia w dłoń i załataj albo zburz
06 maja 2004, 13:32
dobrze ze nie jestes szczurem....ale ptakiem czemu nie, mam wlasnego ptaszka w klatce :P.....adreliny tez jest hormon podniety, excitement, etc wiec nie tylko jest zle ;).....pozdrofka

Dodaj komentarz