lis 18 2004

Bez tytułu


Komentarze: 9

Zajesieniło się: rozwietrzniło się i rozdeszczyło bardzo.

 

Kora na mojej twarzy jest coraz bardziej pomarszczona i zmartwiała. Wiatr pozrywał mi z głowy wszystkie słowa: zamiast przyjemnego szumu wydaję z siebie tylko suchy i jałowy klekot.

Ptaki odleciały a ja korzeniami wgryzam i kurczowo trzymam się życia wyciągając z niego coraz mniej z każdym dniem.

Wkrótce przyjdzie mróz, zimowa hibernacja i ten przyjemny spokój: nieczucie i niemyślenie.

Spadnie śnieg i równo przykryje wszystkie te wyschnięte wyrastające ze mnie kikuty - niespełnione nadzieje, nierealne marzenia i oczekiwania bez terminu ważności.

Spadnie śnieg i nie przykryje planów: w końcu ile ambicji może zmieścić się na główce od szpilki? Zresztą jakiekolwiek plany już dawno poszły na spacer dookoła świata, a ambicja została zredukowana tak, jak upraszcza się ułamki: do instynktu samozachowawczego. Jestem drzewem, które w czasie wichury nagnie się ale nie złamie: można mnie oczywiście odciąć od pnia, albo wyrwać z korzeniami, ale złamać nie można.

 

Tak - mniej więcej - odpowiedziałbym temu szalonemu królowi angielskiemu, który chodził po lesie i rozmawiał z drzewami.

Ale nie odpowiem bo po pierwsze ten król już nie żyje i mnie nie zapyta, a po drugie do nie jestem przecież żadnym cholernym drzewem.

Co nie zmienia faktu, że czekam na wiosnę. Przylecą ptaszki, w moich gałęziach uwiją sobie gniazdko, soki zaczną krążyć szybciej a ja wypuszczę pąki i urosną mi liście.

Ale na papier toaletowy przerobić się nie dam.No.

 

k_hauser : :
TNT
07 grudnia 2004, 16:00
Co z tym drzewem? Bo nie bardzo kojarzę. A te grzybki to w jakim lasku były .Może mały adresik?
mały
27 listopada 2004, 00:25
Zdecydowanie marzę o przynajmniej 20 st. Pozdrowionka
19 listopada 2004, 21:28
heheh,goopia a wiesz,że mnie się też to przypomniało? jak on tam stał...i ruszał gałązkami..i czuł,jak korzenie zapuszcza...kurde..kasę nam winien jest:)))))
goopya peezda
19 listopada 2004, 14:48
Ja bardzo przepraszam, ale ja tak czasami mam, że jak widzę takie piękne i poetyckie coś, to mi się musi, no normalnie musi, coś głupiego przypomnieć. No i właśnie mi sie przypomniało jak taki jeden (Miriam wie, jaki) opowiadał nam jak się jego kolega grzybkami uwalił. Stał się - ten kolega ofkors - drzewem i stał sobie w lesie, stał... aż go to już zaczęło męczyć, więc chciał wrócić. A tu nic, bad trip normalnie. I kto wie, jak długo by tak jeszcze stał, gdyby nie grzybiarze, którzy znienacka pojawili sie w jego wizjach;ppp Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać... Aha, jakby co to ja przeciw ćpaniu jestem:)
19 listopada 2004, 13:11
A ja zimę uwielbiam:)
K_P
18 listopada 2004, 17:28
No, tez nie lubie zimy ;-) Herbatki?
18 listopada 2004, 17:21
zima mrozi zabiera i co najwazniejsze nie pozostawia zludzen.
18 listopada 2004, 17:15
amen
18 listopada 2004, 15:43
A nie podobają Ci się misie polarne? To znacznie lepsze rowiązanie na zimę ;)

Dodaj komentarz