bałwan
Komentarze: 24
Zrywam kolejną kartkę z kalendarza i z ręki do ręki przesypuję czas:
Papieros wypalony w piątek: pierwszy po kilkumiesięcznej przerwie miał gorzki smak, ale wywołał przyjemny szum krwi w uszach - coś za coś. Najbardziej żałuję tych wszystkich myśli, które urodziły mi się w głowie a nie miały wystarczająco dużo siły żeby wydostać się na zewnątrz. Ciepłych. Dobrych. Czułych. Od serca. Zamknąłem je mocno, zaryglowałem drzwi, wstawiłem kraty. Uwięziłem.
A dzisiaj?
Jak już wszyscy zasną i będę nareszcie miał czas tylko dla siebie otworzę wino i zamknę oczy. Ogłoszę amnestię i wypuszczę myśli na spacer.
Albo ubiorę kurtkę i pójdę ulepić bałwana. Nigdy nie miałem zdolności manualnych, ale mogę się założyć, że bałwan będzie miał moją twarz.
Dodaj komentarz