Bez tytułu
Komentarze: 9
Są czasem takie dni, kiedy w bolesny, prawie namacalny sposób potrzebuję czyjejś obecności. Różnej. Hałaśliwej, wypełniającej przestrzeń, rozmownej, roześmianej. Albo spokojnej - milczącej, monosylabicznej, pełnej zrozumienia. Są takie dni, kiedy potrzebu
ję się do kogoś przytulić, poczuć ciepło, przyjąć ciepło, oddać ciepło, w cieple. Być. I tak dalej. I takie tam. Są takie dni.Ale nie dzisiaj.
Bo dzisiaj chcę być sam.
Pobyć sam
Wejść na drzewo i patrzeć w niebo
tak zwyczajnie mylsovitz
Dodaj komentarz