sie 01 2005

Odziany w didaskala


Komentarze: 9

Włoski to bułka z masłem jest. Znaczy nie jak wypadają włoski, tylko język, mówię przecież. I hiszpański też. Znaczy też bułka, bo prosty to język. I innych angielskich z niemieckim też się nie boję. Po francusku wielopłaszczyznowo lubię, chociaż niekoniecznie umiem.Ale skandynawskich w tym szwedzkiego (ukłony dla Agnieszki) nie zatrybię za Karola Gustawa nigdy przenigdy newer ewer rower i już. Podobnież węgierskiego, chociaż polak węgier dwa bratanki i śliwki węgierki lubię bardzo wery macz. Kiedyś w Budapeszcie w sklepie chciałem zapytać o sytuację polityczną i powiedziałem "egeszegeburoki?" i dostałem kilogram buraków. A najlepszy przepis na szybką sałatkę z buraków - wrzucić granat do pełnej beemki.

Jak chrabąszcz, jak gajowy, jak tomi li dżons w ściganym wdrażam Ci ja plan wakacyjny bi, przemierzając gościnną ziemię węgierską, sypię sobie spokojnie jakieś 110 w miejscowości, wyprzedzam, gdy nagle z nienacka (zawsze się zastanawiałem co to jest ten "nacek") wyprzedza mnie coś i migając kogutem zachęca do zjechania na pobocze. "Wdepnąłem w niezłe kaka" - pomyślałem i zjeżdżając na pobocze równocześnie zacząłem obmyślać strategię: korumpować władzę? wziąć na litość? odtańczyć kujawiaka? powołać się na pomroczność jasną? udawać Giertycha, braci Kaczyńskich?

"szegebrukelekszandorjeszyszmariakylymariatbalaton" - wykrzyczał w moim kierunku funkcjonariusz.

(dobra, dobra, dzięki Ci Andrzeju Wajdo, Oskarowcu nasz Ty co to "jestem Polakiem, więc będę mówił po polskiemu" bo polacy nie gęsi i swój język mają, a każda pliszka swój ogon chwali nawet na pochyłym drzewie - dalsza część będzie w moim dowolnym tłumaczeniu: ja - po polsku, policjant - po węgiersku).

 

Akt pierwszy, scena pierwsza i ostatnia.

Funkcjonariusz: "Co pan wyrabia panie kierowco? Tu jest teren zabudowany"

Hauser: Tak jest teren zabudowany.

Funkcjonariusz: I nie wolno wyprzedzać na dwóch ciągłych.

Hauser: Racja, nie wolno.

Policjant: I nie wolno jechać 110 na godzinę.

Hauser: Święta racja - nie wolno.

Policjant: Trzeba zapłacić mandat.

Hauser ze stoickim spokojem i z lekkim uśmiechem na twarzy, pokornie potakuje: Zgoda, trzeba.

 

(Policjant patrzy, hauser stoi ze stoickim jak wyżej, chwila ciszy)

 

Funkcjonariusz: Ty, słuchaj, jechałeś szybko.

Hauser: Tak, jechałem szybko.

Funkcjonariusz: Wyprzedzałeś na dwóch ciągłych, z nadmierną prędkością, w terenie zabudowanym. (Wskazuje rękami ciągłe i teren)

Hauser: Owszem, zgadza się - na dwóch, z nadmierną, w terenie.

Policjant: Muszę cię ukarać, trzeba płacić.

Hauser spokojnie zamrugawszy ócz swych błękitem: Zgadza się jak najbardziej - musisz mnie ukarać, płacić trzeba.

 

Policjant patrzy, hauser stoi jak wyżej, chwila ciszy. Policjant wyszarpuje z kieszeni długopis, bloczek mandatowy. Odwraca go. Zaczyna rysować.

 

Policjant: Patrz - tu jest ta droga.

Hauser: Zgadza się, jest ta droga.

Policjant: Patrz dalej - tu są dwie ciągłe, tu teren zabudowany.

Hauser: Zgadza się. Dwie. Teren zabudowany. Pięknie pan rysuje. Ten domek szczególnie ładnie wyszedł. Jesteś po ASP? Racja.

Policjant: Patrz dalej - tu jedziesz.

Hauser: Tak, jadę.

Policjant: Tu wyprzedzasz.

Hauser: Wyprzedzam.

Policjant: Nie wolno. (wstawia krzyżyk w miejsce gdzie nie wolno)

Hauser: Racja - nie wolno.

Policjant: Trzeba płacić.

Hauser (z zapałem potakując) : Zgadza się. Trzeba.

 

(Hauser próbuje przyswoić sobie kilka węgierskich przekleństw mamrotanych przez policjanta)

 

Policjant omdlewającym, bezsilnym głosem - Dwie, ciągłe, wyprzedzanie, nie wolno, prędkość, nie wolno, zabudowany.

Hauser: Nie wolno.

Policjant: Trzeba płacić.

Hauser: Trzeba.

 

Policjanta końcowe polecenie: "spierdalaj" hauser zrozumiał bezbłędnie i z tekstem "ja ciebie też kocham" odjechał ku zachodzącemu słońcu.

 

Kurtyna.

 

Nie warto uczyć się języków. Węgierskich. Policjantów.

 

k_hauser : :
24 sierpnia 2005, 09:27
supeł, po prostu supeł :-)))
Istra
10 sierpnia 2005, 17:31
Pięęęęęęęęęęęękne Hauserku!!!..tak miałam kiedys na wywczasach na Krymie...ale zabuliłam x2 za kpinę z władzy:)))
Just
04 sierpnia 2005, 11:49
kawa na monitorze...:-))))))))
02 sierpnia 2005, 21:19
buahahhaha...no weźźźź,ja myślę,że on,ten policjant,przy mruganiu błękitem ocząt Twych już wiedział,że go kochasz:))))
ta co sie dalej i tak usmiecha..
02 sierpnia 2005, 19:02
det var bra. det var lnge sedan sist jag skrattade så mycket... tack fr det. men som sagt... ett gott skratt frlnger livet...
ha det bra...
01 sierpnia 2005, 18:46
Politycznie to rozegrałes,twardy chłop z Ciebie, a mandat to on sobie może .W Rumunii byłbyś zapewne życzliwy bardziej:))))
wariatkm
01 sierpnia 2005, 17:07
skuteczny sposób :) nie ma co:)
01 sierpnia 2005, 16:17
Gdzieś tam w tamtych rejonach potakujący ruch głową podobno oznacza NIE, natomiast przeczący TAK.
Kierunek zachodzące słońce? E, to jeszcze nie do domu, chyba że Ty Hauser Wiedeńczyk jesteś :-)
01 sierpnia 2005, 15:11
Już po wakacjach? :-(

Dodaj komentarz