sty 16 2004

technika poruszania wąsikami jako substytut...


Komentarze: 4

Znowy popadlem w ten dziwny stan, którego tak u siebie nie lubię: dużą ilością zbyt szybko wypowiadanych slow próbuję coś zagluszyć. Mówię zbyt szybko i zbyt wiele. Rozmieniam się na drobne. Dzięki temu mogę co prawda spokojnie zasnąć, ale nie o taki spokój mi chodzi. I być może dlatego przez caly czas mam wrażenie, że coś ważnego mi umyka. Coś, czego nie uchwycę bo to normalnie zagadam.

Bo te wszystkie wypowiadane do tych wszystkich ludzi slowa są "zamiast".  "technika poruszania wąsikami, jako substytut innych dzialań pozytywnych".

Nieistotne jak bardzo niedorzecznie to zabrzmi ale muszę się wyciszyć. Bardziej "wsobny" być.   

k_hauser : :
19 stycznia 2004, 19:58
który jest prawdziwy?
16 stycznia 2004, 18:55
ja właśnie dotychczas odbierałam Ciebie właśnie jako wsobnego ciekawe
16 stycznia 2004, 10:32
Ciekawe czy jesteś gotowy na to wyciszenie i na to, co Ci ono może przynieść? Przygotuj się na "najgorsze" - jakkolwiek niedorzecznie to zabrzmiało.
16 stycznia 2004, 09:20
To zastanów się, co Ci na to nie pozwala...Sorry za moralizatorstwo ;-) Wiem, o czym piszesz. Organicznie wiem...psychicznie wiem...i intelektualnie wiem...Ale to wszystko psu na budę!

Dodaj komentarz