cze 24 2006

Tolerancja, rasizmi, pedaly i moj zyciowy...


Komentarze: 10

Zaprawde,zaprawde powiadam Wam, siadl se raz pan bozia i leniwie przeciagajac się stwierdzil, ze nie ma co lezec brzuchem do gory i patrzec jak broda rosnie, tylko konstruktywnego cos konkretnie na przykład zrobic.

I stworzyl bozia niebo i ziemie.

I powiedział:”niech stanie sie światłość” i się, kurde stala, jakby kto 150 watowa zarowke zaświecił. I popatrzyl na dzielo stworzenia swego i stwierdzil samochlubnie iż odwalil kawal dobrej, nikomu nie potrzebnej roboty.

I byloby tak pieknie, gdyby w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku nie sięgnął po flaszke, a raczej wziął se troche wody i skutecznie zamienil „o” na o-z kreska i już miał flaszke wódy. A ponieważ była to pierwsza flaszka na ziemi, to sciulal się bozia bardzo i bardzo szybko.

 I zaczal wyprawiac takie rzeczy, ze my ze szwagrem mamy na noc. Bo, ze stworzyl niebo i ziemie – rozumiem.

Jestem w stanie zrozumiec również stworzenie flaszki, a nawet pochwalic. Ale ze stworzyl takie dziwaczne zjawiska jak gradobicie, moja tesciowa, zarazy, wojny, glod, ubóstwo, podatek od wartości dodanej i braci kaczynskich – to już jest przegiecie kutafona w cztery strony swiata. I dowod na to, ze wbrew naukom kościoła, matki naszej, pan bozia nie jest wszechwiedzacy, wszechwładny, nieomylny i miłosierny. Acha, a ze murzynow stworzyl, to już normalnie na kacu musial być okrutnym. Bo nienawidze skurwysynow. Bardzo. Bo jeden z drugim, to leniwe gnojki strasznie sa. Pracuje z nimi (aczkolwiek zwrot „pracuje” w odniesieniu do czarnej ich twarzy jest przesadzony jak ogrod semiramidy na dach Empire State Building), to wiem, tak? Zasadniczo rasista nikt nie jest. Ja tez nie byłem – myślałem sobie – hasaja sobie te malpki czarniawe, i choćby szly ciemna dolina, zla się nie ulekna, bo czarna ich mac jest z nimi i dobrze i niech se hasaja po zielonych pastwiskach, ale to tak na dystans tylko myślałem. Bo jak poznałem, to stwierdziłem, ze bardziej leniwej, złośliwej i jeszcze raz leniwej rasy, to na ziemi nie ma. No chyba, ze ciapaci ze sri Lanki albo innego Pakistanu. Oczywiście wnioskow swoich nie odważyłem się wymowic glosno, bo od lenistwa czarnych gorszy jest tylko ich rasizm. Rasizm ow polega na tym, ze jeżeli czarny brat wyzywa cie od sanawabiczow bastardow i kaze ci się odfakowac, to jest to wyrażenie wolnej opinii w wolnym kraju. Ale jeżeli nie daj ta bozia – ten sam bozia-  co się tak na kaczorach i czarniawych, acha i Andrzeju lepperze niefortunnie pośliznął, bialy człowiek delikatnie zwroci czarnemu uwage „ przepraszam, czy mógłbyś stac gdzies indziej, bo delikatnie tarasujesz mi droge” – to od razu jest oskarżony o rasistowskie poglady, i ze do białego by tak nie powiedział i w ogole przejebane jest. Od murzyńskiego rasizmu, gorszy jest tylko rasizm żydowski, bo człowiek tylko krzywo popatrzy i już jest antysemita. A przypadkiem, jak zapyta o godzine, to już przepadl calkiem i na faszystowski pomiot wychodzi.

W ogole, to tolerancja szeroko pojeta, o czym przekonałem się na wlasnej bialej jak mleko skorze, jest wprost proporcjonalny do odległości – znaczy im dalej ktos jest od, dopełniacz, kogos, czegos, tym bardziej tolerancyjny się staje. Wezmy na przykład takich pedałów. W sumie, to komu oni przeszkadzaja za wyjątkiem kolka różańcowego i kilku fanatykow w polandii ojczyźnie naszej mlekiem i miodem plynacej? Niech se tam wzajemnie się miziaja po tych swoich pedalskich dupskach i takie tam. Osobiście nic do nich nie miałem nigdy, aczkolwiek odrzucalo mnie od pedalstwa wszelakiego ze względów estetycznych – bo jak człowiek widzi dwie laseczki co se cos tam wzajemnie kombinuja, to jakos tak pozytywnie się nastrojony robi i estetyczne to jest w miare, ale jak widzi dwóch lecących w sline facetow, to odruch wymiotny od razu i bez apelacji.

 

Takim to refleksjom oddawałem się dzisiaj w pracy, kontemplując moja ciezka dole i pecha mojego powszedniego, bo pecha to ja w zuciu mam w chuj. A „w chuj” – to jest jak stad, do tamtego drzewa i w pizdu dalej. I pech mój nie polega na tym, ze musze za czarnuchow pracowac. Nie polega tez na tym, ze pracuje ze mna 3 polakow. Ani pech mój nie polega na tym, ze jeden z nich to pedal. Ani na tym tez moja ciezka dola i pech nie polega, ze wpadłem mu najwyraźniej w oko i niby to przypadkiem, to się otrze, to za kolanko chwyci, to „robaczku” do mnie powie, to nr telefonu chce wyłudzić. (nawiasem mówiąc, rozumiem odczucia kobiet, o które „ocieraja” się stare oblesne capy). Facet ma lat 45. To, ze zniewieściały jest – w porządku, nie każdy musi mieć testosteronu na hektolitry. To, ze mu wpadłem w oko, tez bym przeżył – w koncu jestem fajny, bo jestem fajny i mily. Ale ukradkowych podmacywanek, przypadkowych dotkniec, nadepnie i zdazania do intymnego poldystansu. Cala tolerancja bierze w dupe, jeśli chodzi o tak istotn sprawe, jak prawidłowe funkcjonowanie osobistego zwieracza. Powiedziałbym nawet, ze w dupie mam tolerancje, żeby nie mieć dokladnie tam czego innego.

Ale miałem o pechu.

Za którymś tam razem, gdy gostek niezrażony moimi głośnymi negatywnymi wypowiedziami na temat pedalstwa dalej mnie usiłował molestowac, nie zdzierżyłem i powiedziałem „słuchaj misiu, dotknij mnie jeszcze raz, umyślnie lub przypadkiem, a jebne ci. Obiecuje. Tak ci przypierdole, ze nie będziesz umial chodzic, gadac, myśleć i wydawac ci się będzie, ze cie przeleciał huragan o wdzięcznym imieniu katrina”. Tak powiedziałem. Dosłownie.

I każdy, kto z pelnym samozaparciem dotrwal do konca tej dosc dlugiej, przyznaje, notki, może zadawac sobie pytanie: „ale gdzie ten pech największy na swiecie?”.

Otoz jest. Pech polega na tym, ze powiedziawszy swoje i dawszy facetowi zolta kartke razem z czerwona, zauważyłem, ze ten skurwysyn tylko na to czekal. Z utęsknieniem.

Bo to jest,okazalo sie, pedal-masochista.

k_hauser : :
shlepy
10 marca 2007, 11:54
dobra notatka.. tylko poleciales troche ostro po murzynach.. ale ogolnie to fajno:)
ta co sie...
16 grudnia 2006, 09:39
banalne \"wszystkiego najlepszego w dniu urodzin\"... ale z serca :-) uwazaj na siebie gdziekolwiek jestes... Czarna Perlo :-)
milenka
10 lipca 2006, 20:27
miszczosfo świata
większe niż włochy, no większe większe :)
25 czerwca 2006, 22:11
A jak na ten przykład ja, nie? każdemu niedzielnemu kierowcy, tu w Polsce, rzucam: jedź chuju! bardziej zielone już nie będzie!! to co ja jestem?
tipp
25 czerwca 2006, 20:53
a ja Cie rozumiem !!! byłam daleka od wszelakiego rasizmu , aż na trzeci dzień pobytu w Izraelu na każdego kierowcę zajezdzającego mi drogę wołałam \" TYYYYY żydzie\" - nawet jeśli to mlecznobiałoskóry anglik był.
24 czerwca 2006, 21:36
Strasznie się zrobiłeś samolubny! Baby bleee, murzyni - fuj, żydzi - a kysz, chłopcy też nie teges...
Zaraz! Powiedziałam \"samolubny\"? Nie, nie! Powinno być wybredny, żeby nie było żadnych dwuznaczności ;-))
GyPsi
24 czerwca 2006, 18:02
No, mój drogi, jak się do pracy zakłada skórzane spodenki, czapeczkę i łańcuchy a la Freddie M. to właściwie czemu się potem dziwić?
Ty niedobry, Ty... ;DDD
BanShee
24 czerwca 2006, 13:43
a to peszek ;>
Just
24 czerwca 2006, 12:36
Hauser, wyje, kwicze, macham nozkami i popluwam soczkiem owocowem. no PIEKNA jest ta notka:-))))))))))))))))
24 czerwca 2006, 11:23
...obawiam się, że teraz dopiero podryw się zacznie;)....

Dodaj komentarz