wczoraj w kawiarni
Komentarze: 3
Szukała jego wzroku. próbowała spojrzec mu w oczy. Całą swoją postawą, każdym słowem, całą sobą prosiła o cud: nie odchodź ode mnie, nie zostawiaj mnie. resztki godności straciłą kiedy płacząc przepraszała go za rzeczy których nigdy nie zrobiła, za słowa
których nie wypowiedziała, za to wszystko czym nie była. Obiecywala. Prosila. Przepraszala.Była tak
a żalosna w tej swojej sukieneczce, żebrząca o jakieś czułe słowo, o nadzieję, o jakiekolwiek emocje z jego strony.Wyglądała śmiesznie, głupio i bezsensownie. Była żałosna.
Może właśnie dlatego tak bardzo ją rozumiem.
Dodaj komentarz