Archiwum grudzień 2003


gru 29 2003 ...
Komentarze: 10

Jakby się ktoś pytał: "jak minęły święta?" odpowiem tak:

Był grudzień. Wśród nocnej ciszy głos się rozszedł i wokół stajenki w mieście betlejem zgromadziły się zwierzątka różnego sortu, ale raczej z tych domowych: krówki białe robiące "muuuu", krówki czarne rapujące "muuuu,man", kozy i inne bydlęta. Pod stajenką ustawił się również tłum przedstawicieli zawodów pasterskich. Wyciągnęli transparenty z napisem "chcemy mesjasza". Delegacja z krajów zagranicznych w osobach królów trzech przybyła statecznie i z podarunkami licząc na poprawę stosunków bilateralnych. Stajenkę oświetlała gwiazda betlejemska. Normalnie boże narodzenie. Tłum dreptał z nogi na nogę, niepokojąc się coraz bardziej, albowiem ze stajenki poza kilkoma bliżej nieokreślonymi odgłosami nic nie było słychać. Po jakimś czasie tłum zaczął domagać się jakiegoś znaku. Okrzyki "chcemy mesjasza" i "jezus, jezus" przeplatały się ze sobą. Nagle ucichły. Otwarły się drzwi stajenki. Stanął w nich józef. Zapadłą ciszę przerywały jedynie rytmiczne odgłosy trawienia dochodzące od krówek maści dowolnej. Józef podniósł dłoń. Głodny informacji tłum zamarł w oczekiwaniu. Józef chrząknął cicho i swoim ulubionym bezradnym ruchem rozłożył ręce i powiedział: "przepraszam chłopaki: dziewczynka".

 

I tak to się odbyło: wszystkie zewnętrzne wymogi zostały spełnione. Cała otoczka. Ale zabrakło głównego bohatera. Cudu nie było. Bóg się nie narodził. Nie w tym roku. Nie dla mnie.

 

k_hauser : :
gru 16 2003 bałwan
Komentarze: 24

Zrywam kolejną kartkę z kalendarza i z ręki do ręki przesypuję czas:

Papieros wypalony w piątek: pierwszy po kilkumiesięcznej przerwie miał gorzki smak, ale wywołał przyjemny szum krwi w uszach - coś za coś. Najbardziej żałuję tych wszystkich myśli, które urodziły mi się w głowie a nie miały wystarczająco dużo siły żeby wydostać się na zewnątrz. Ciepłych. Dobrych. Czułych. Od serca. Zamknąłem je mocno, zaryglowałem drzwi, wstawiłem kraty. Uwięziłem.

A dzisiaj?

Jak już wszyscy zasną i będę nareszcie miał czas tylko dla siebie otworzę wino i zamknę oczy. Ogłoszę amnestię i wypuszczę myśli na spacer.

Albo ubiorę kurtkę i pójdę ulepić bałwana. Nigdy nie miałem zdolności manualnych, ale mogę się założyć, że bałwan będzie miał moją twarz.

k_hauser : :
gru 04 2003 dialog.
Komentarze: 15

poniżej przedstawioną rozmowę przeprowadzono ze mną dzisiaj .poniższy zapis jest pelną kopią bez skrótów. :)

z (8:59)
i tak oto namierzamy cię btw
Ja1 (9:18)
jejku:) jestem hauer. dzień dobry?
z (9:18)
by the way chyba
Ja1 (9:19)
nie. hauser. z kim mam przyjemność?
z (9:19)
anyway
z (9:19)
dlaczego zmieniasz IP?
Ja1 (9:20)
jak zmieniam?
z (9:20)
i ksywy?
Ja1 (9:20)
ja? zawsze podpisuję się swoim:: hauser.
z (9:20)
czyżby?
z (9:21)
zadałem sobie trud chodzenia po blogach, które odwiedzasz
Ja1 (9:21)
nie ma takiego przykazania że trzeba we wszystko wierzyć..
Ja1 (9:21)
tak? i?
z (9:21)
nie zawsze występujesz jako hauser
Ja1 (9:22)
doprawdy?
z (9:22)
niestety
i nie udawaj greka
Ja1 (9:22)
może mi przypomnisz jako kto i kiedy jeszcze wystepowałem kiedykolwiek?
z (9:22)
nic z tego kolego
Ja1 (9:22)
nie jestem grekiem...obywatelstwo polskie, narodowość polska..:)
z (9:23)
nie mam poczucia humoru, więc mnie nie próbuj brać pod włos
z (9:23)
nie chce mi się z tobą gadać
Ja1 (9:24)
nie ja zacząłem tą rozmowę i nie ja ją skończę...

 

k_hauser : :