Komentarze: 4
wczoraj wieczorem tak bardzo powoli plynely minuty, ze postanowilem zasnac i w ten sposob przywolac do siebie srode troche szybciej - takie malutkie oszustwo, ale kto jest bez winy i tak dalej....
a teraz? zalozyc noge na noge, wypic kawe i czekac i obserwowac jak z kazda chwila bedzie coraz bardziej dzien rozwijal...i nie robic nic: po prostu czekac na rozwoj wypadkow (przypadkow).
ciekawe: przez cale zycie na cos sie czeka : dzieci - czekaja na doroslosc. dorosli - na kogos kogo beda mogli posiadac i z kim zestarzec. a starcy czekaja na zgon. w sumie - cale zycie sklada sie z dluzszych albo krotszych odcinkow czekania. A cale czekanie i tak konczy się smiercia.