Komentarze: 2
brak swojego życia rekompensuję czytaniem życia innych.
to jak podglądanie sąsiadki przez dziurkę od klucza: to obrzydliwe , ale nie mogę się powstrzymać.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
brak swojego życia rekompensuję czytaniem życia innych.
to jak podglądanie sąsiadki przez dziurkę od klucza: to obrzydliwe , ale nie mogę się powstrzymać.
moja mantra modlitwa motto powtarzane kilkanascie razy dziennie: niech sie cos wreszcie zdarzy,niech sie cos stanie, cokolwiek co mnie zdenerwuje zaskoczy wzruszy przestraszy czy cholera wie co - po prostu niech sie zdarzy
moje życie:sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,pobudka,wyjazd do pracy,praca,powrot do domu,pobyt w domu,sen,
caly zas to samo tak samo w ten sam sposob
juz nie pamietam od jak dlugiego czasu.
jestem tym zmeczony
niech sie cos stanie
niech sie zdarzy cokolwiek
cokolwiek
dystans pomiędzy Piękną a moją skromną osobą powiększa się z każdym dniem: dwa pociągi w różne strony. o zwykle duperele chodzi - niezauwazalne praktycznie wcale: buzi na "dzien dobry" po powrocie z pracy - a raczej jego brak, zanik odruchów tuleniowych u Pieknej, nagle wyrastająca jak żywoplot w bajkach cisza i takie tam - bardziej lub mniej zauwazalne objawy: to nawet jest trudno zauwazyc,. a co dopiero opisac. ale da sie wyczuc ze cos sie sypie wysycha umiera czy gasnie. moze to po prostu tak jest, ze po kilku latach bycia razem emocje zanikaja i zostaje tylko codziennosc.
w dniu - a w zasadzie w nocy - kiedy Piekna po raz pierwszy zasnela przed 9 obok bez buziaczka tradycyjnego na dobranoc, zrozumialem ze cos zaczyna sie konczyc. i nie trzeba wielu slow zeby to wytlumaczyc - jesli potrzeba pocalowania kogos na dobranoc jest mniejsza niz potrzeba odwrocenia sie plecami to choroba przechodzi w etap objawowy. zreszta - na podobnej zasadzie wyglada to co widze u innych : "a moze jeszcze zadzwoni.." "abonent czasowo niedostepny" "brak slow" "czekanie" i takie tam
kiedy czytam slowa napisane przez niektorych jasnej dziwczynki na przyklad uderza mnie podobienstwo procesow myslowych przemyslen i artykulacji: niektore slowa jakbym ja sam wymyslil.
kazdy czlowiek mysli, ze jest jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny, nie do podrobienia. okazuje sie ze kazdy - poza kilkoma drobnymi szczegolami wynikajacymi z roznych sytuacji zyciowych - jest taki sam, albo bardzo podobny. wszyscy czuja tak samo mysla podobnie. podobne emocje slowa mysli. nawet samotnosc taka sama.
i prawie sie wzruszylem: Orion - z ktorym rozmawialem onegdaj - podal mi namiar na Milenke, a w zasadzie jej blogasa.. Nie mialem z nia kontaktu od 98 albo 99 roku ....wpisalem sie jej do ksiegi gosci - tak delikatnie. podpisalem sie swoim nickiem z IRC: bolt . i poznala. pamietala. prawie sie wzruszylem ze po kilku latach jeszcze ktos mnie pamieta.
wiesz? kiedy umre i bedę bardzo samotny - napisz dla mnie wiersz.