Najnowsze wpisy, strona 17


wrz 03 2003 noc
Komentarze: 8

Do takiego wieczoru trzeba się należycie przygotować:

Wykąpał się. W spodenki spaniowe bokserki takie śmieszne ze słonikami ubrał. Łóżko pościelił akuratnie: prześcieradło, wałek pod głowę – sypia bez poduszki, koc zawinięty w poszewkę. Uchylił okno. Wymienił płyty w zmieniarce: dzisiaj david sylvian,miles davis,dead can dance i koncertowy dwupłytowy koncert metylaka z grupą (metylakiem nazywa faceta który nazywa się pat metheny). Jeszcze tylko założyć słuchawki żeby dać spać tym którzy i tak już śpią. Może się nareszcie położyć. Zgasił światło. Nareszcie może oddać się czynności, której oddaje się sporadycznie każdy facet. Oczywiście są tacy którzy zaprzeczają, ale są to albo zakłamani hipokryci albo faceci którzy tak weszli w swoją rolę że nawet przed sobą nie potrafią przestać udawać. Każdy to robi od czasu do czasu. Nie ma wyjątków.

Położył się wygodnie, cichutko włączył muzykę i przez jakąś godzinę może więcej solidnie się nad sobą użalał.

Muzyka ucichla w sluchawkach dopiero nad ranem.

k_hauser : :
wrz 03 2003 papierosy cd.
Komentarze: 0

Teza że nikotyna w szczególności a palenie papierosów ogólnie, negatywnie wpływa na męską sprawność z zakresie zdolności do prokreacji jest błędna. Nie zaobserwowano dodatnich efektów ani ilościowych ani jakościowych. Nawet wręcz naprzeciw: nastąpiła ogólna tendencja spadkowa.

 

Pozytywy? (podobno zawsze jakieś są)

1) Nareszcie można się spokojnie wyspać;

2) Etiopczycy i Inne Anorektyczne Trzecie Światy pękną z zazdrości:przytyłem 7 kg w ciągu 2 m-cy.

k_hauser : :
wrz 03 2003 Papierosy
Komentarze: 5

Papierosy były zawsze. tatuś i mamusia palili jak smoki. Na początku paliłem carmeny. Później caro. Szukałem odpowiedniego dla mnie rodzaju papierosów i miejsca w życiu. A później paliłem już tylko camele - jak ten franc z “psów”. Smakowały mi. Mogę śmiało wysunąć tezę, że wypaliłem wszystkie żółte camele w tym kraju: nie można ich już nigdzie kupić. Jak już wypaliłem camele, to wziąłem się za sobieskie - czerwone (sentyment do czerwonego pozostał z lat minionych). I tak spalałem ponad 15 lat. Ostatnie trzy - cztery lata byłem jak lokomotywa albo wołga, wóz taki produkcji radzieckiej: miałem spalanie – 3 paczki dziennie spokojnie z powietrze szły. Zanieczyszczenie środowiska, efekt cieplarniany i dziura ozonowa. Słusznie się do mnie Greenpeace przyczepił. A jak mnie dzień zdenerwował to nawet czwarta paczka napoczęta bywała. Od państwa medal powinienem dostać za czynne wspieranie budżetu opartego na podatku akcyzowym. Nawet jak urodził się Młody – paliłem. Na balkonie, korytarzu albo w kuchni, tudzież w łazience. Wszędzie i zawsze. Na pytania kiedy rzucę odpowiadałem z kamienną twarzą że prędzej Piękną rzucę niż palenie.

29 czerwca tego roku Piękna pozwoliła mi nie palić.(“od jutra możesz przestać palić”). Przestałem. Z dnia na dzień. O 23.00 wypaliłem ostatniego papierosa. Wstałem z łóżka o 5.00 i nie zapaliłem. I tak do tej chwili.

Palenie jest złe. Brzydko pachnie z buzi. I ubrania cuchną. Raka można dostać bardziej. Kondycja spada. Cała masa kasy idzie z dymem. Szkodzi Młodemu i Pięknej. Cera wygląda nieświeżo i szybciej się starzeje. Źle wpływa na procesy myślowe. Palenie jest złe, szkodliwe i do dupy.

I to wszystko prawda. Święta racja.

Tylko dlaczego dzisiaj w nocy znowu śniło mi się że paliłem?

I jak bardzo wszystko jedno mi musiało być skoro skorzystałem z zezwolenia Pięknej? I Wcale nie jestem z siebie dumny. W momentach gdy ktoś docenia to co nazywa "wytrzymałością”, ”silną wolą” czy jakoś inaczej wyraźs uznanie jest mi po prostu wstyd. Obawa przed wyrażeniem sprzeciwu w temacie skorzystania z zezwolenia Pięknej była większa niż papierosy które były ze mną ponad 15 lat.To głupie, ale palenie było jedną z niewielu rzeczy które naprawdę lubiłem robić i które sprawiały mi przyjemność. I wstyd przed samym sobą: czuję się jakbym kawałek siebie zostawił na klatce schodowej razem z dwoma ostatnimi w paczce camelami leżącymi tam samotnie od 29 czerwca.

Na pytania jak udało mi się rzucić palenie odpowiadam zgodnie z prawdą, że to nie ja – to Piękna je rzuciła.

Zagadka:jak się nazywało to stworzonko? Takie małe, nieskomplikowane żyjątko: pantofelek?

k_hauser : :
wrz 03 2003 wzorzec
Komentarze: 2

Wczoraj Piękna pozwoliła mi wysłuchać swojej opinii na mój temat. Dowiedziałem się grzeszę myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem i że wszystko to moja wina. Mógłbym pod Paryżem jako wzorzec wad wszelakich wystawianym być. W Instytucie Miar, Wag i Jakości. Jako antyjakość. Zasznurowałem usta: nie dyskutuje się z kobietą na temat swoich wad cech charakteru i takich tam.

Trudno jest udowodnić że nie jest się wielbłądem.A może rzeczywiście jestem.

Pointy nie będzie.

 

k_hauser : :
wrz 03 2003 gramatyka
Komentarze: 3

Zdania którymi posługuje się Piękna w komunikacji werbalnej ze mną dzielimy na: pozwalające (oznajmujące) czyli twierdzące, pytające i przeczenia. Piękna najczęściej używa zdań twierdzących zwanych oznajmującymi albo po prostu – pozwala mi. Mówi na przykład: “możesz zrobić kolację”. Albo: “możesz poodkurzać”,”pozmywać”,”kupić”. Zdanie takie charakteryzuje się tym że po przyzwoleniu (“możesz”) następuje czasownik w formie bezokolicznika. Większą skutecznością perswazyjną cechują się zdania pozwalające w formie pytającej: ”możesz wreszcie przestać czytać?”, ”możesz przestać się wygłupiać?”, ”możesz zmądrzeć w końcu?”, “możesz wreszcie dać mi spokój?” i takie tam.

I przeczenia czyli zdania nie pozwalające, a wręcz zabraniające: “nie możesz być mądrzejszy” etc. Czasami dla zaakcentowania do zdań zabraniających Piekna dodaje mały znak zapytania: “nie możesz już czegoś mądrzejszego wymyslić?”. Czego by nie mówić: Piękna pozwala mi na coraz więcej, samej równocześnie sobie nie pozwalając na nic. Np. mi pozwala nie iść do znajomego pirata komputerowego słowami “możesz nie iść do tego głupka?” a sama nie pozwala, wręcz zabrania: “nie mogę z Tobą wytrzymać, wychodzę do Agnieszki/fryzjera/kosmetyczki/na zakupy”.

Czego by nie mówić: polska język trudna język.

Ale za to mamy demokrację i wolno nam coraz więcej. Acha:jeszcze ta konstytucyjnie gwarantowana wolność słowa.

k_hauser : :