Komentarze: 20
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Kiedy chcę jeść - jem. Kiedy chcę spać - śpię. Kiedy chce mi się palić - palę. Cała moja teraźniejsza egzystencja sprowadza się do mechanicznych ukłonów w stronę fizjologii: Chaplin stojący przy taśmie montażowej i mechanicznie dokręcający śruby nie potra
fił przestać nawet, kiedy taśma się zatrzymała. Koń z cyrku który całe życie chodził w jedną stronę, nie potrafi skręcać w drugą.Nie rozmawiam (rozmowa to podobno umiejętność zadawania właściwych pytań i uważnego słuchania odpowiedzi). Nie myślę (myslenie to podobno wszelki przebieg świadomych procesów psychicznych albo aktywny proces poznawczy).
Nie czuję (Heksagram 31).
Narasta we mnie agresja, z którą nie potrafię sobie poradzić. Kiedy patrzę na nią z góry przypomina spienioną rwącą rzekę powstrzymywaną przez dobudowywaną na bieżąco tamę: na "drugą stronę" przez drobne łatane na bieżąco nieszczelności wydostają się tylko niewielkie strumyczki. Dopływów zasilających zbiornik jest zbyt wiele i są zbyt odległe żeby można dojść do źródła.(Przywiązane do czegoś szczury potrafią odgryźć sobie łapę żeby się uwolnić: nie wiadomo czy to niechęć do życia w niewoli, czy chęć bycia wolnym.)
Z drugiej strony patrząc: to wszystko przecież się dzieje tylko w mojej głowie. To tylko chemia. U Kopalińskiego adrenalina to "hormon wydzielany przez rdzeń nadnerczy, przyspieszający i wzmacniający pracę serca, zwężający naczynia krwionośne." Czuję jak we mnie krąży.(Szczury wpuszczone do labiryntu, po przejściu wszystkich zakamarków i ślepych korytarzy następnym razem bezbłędnie trafiają do wyjścia.) Amerykanie określają adrenalinę jako
hormon 3 x f - od "fright, fight and flight".Hormon strachu, walki i ucieczki.
Boję się że tama pęknie. To nie będzie katharsis.
Walczy
ł nie będę: nie jestem szczurem, nie mam tyle siły.Z tego labiryntu nie ma ucieczki.
Teraz już wiem co czują ptaki jesienią zbierające się do odlotu.
Droga, w wersji demo i na prospektach miała być czteropasmową autostradą, zaraz za bramą wjazdową okazała się być wąską jednokierunkową szosą, pełną dziur i wybojów. Co kilka kilometrów ktoś postawił bramki poboru opłat, w których stanowczo zbyt wygórowane myto pobierane jest na zasadzie "widzimisię" i bez paragonu z kasy fiskalnej. Nad okienkiem miga neon: "reklamacji nie uwzględnia się". Nie ma stacji benzynowych, zatoczek postojowych i pobocza. Z lewej strony widzę pas zieleni chroniony metalowymi larsenami, z prawej barierę
dźwiękochłonną.Są też znaki drogowe: zakazu, znaki ograniczające prędkość, znaki "ustąp pierwszeństwa", "droga podporządkowana", "cel uświęca środki", "ślepa uliczka". Z daleka widać niebieską tablicę informacyjną :"najbliższy wyjazd znajduje się w odległości +∞km".W radiu Sting zawodzi "Every breath You take", a ja uśmiecham się lekko i prostując prawą nogę do oporu wciskam pedał gazu.
Dzisiaj rano, kiedy jechałem do pracy, przez krótki moment oślepiło mnie wschodzące słońce.
Halina Poświatowska napisała: "zawsze kiedy chcę żyć krzyczę".
"Czarna dziura jest obiektem, który znajduje się wewnątrz własnego horyzontu zdarzeń.Horyzont zdarzeń - powierzchnia w czasoprzestrzeni, która oddziela od obserwatora zdarzenia, o który
ch nie może on otrzymać żadnych informacji. Przypomina błonę półprzepuszczalną, gdyż z jednej strony nie przepuszcza sygnałów biegnących w kierunku obserwatora, natomiast przepuszcza je w kierunku przeciwnym."Nie będę krzyczał.
Milczę.